Wypał raku - długo oczekiwany - 3 lata - mnóstwo wyobrażeń i ... totalna porażka. Spodziewałam się wszystkiego łącznie z pęknięciem ceramiki, ale tego że wszystko będzie w jednym kolorze (4 różne szkliwa) z odrobiną redukcji nie przewidziałam. Wróciłam bardzo zniechęcona - 8 godzin - 5 wypałów i nic ciekawego nie wyszło, wręcz przeciwnie. Nie miałam już nic do stracenia i forma poszła na ostry wypał z pełną wiedzą, ze czerwone szkliwo powinno być wypalone w niższej temperaturze (tak to było czerwone szkliwo) i tu NIESPODZIANKA. Czerwone oczywiście przepaliło się, ale wyszły cudne brązy, zielenie i jakieś dziwne bąbelki, które po dotknięciu pękały. Słowem wróciłam bardzo zadowolona i jak tu nie kochać ceramiki, owszem da po łapach, ale zaraz wynagrodzi.
I jeszcze bardzo miłe dla mnie wyróżnienie nadane przez Joasię - jeszcze raz serdecznie dziękuję :)
Chciałabym również wyróżnić 3 kreatywne dziewczyny:
Karolinę za wspaniałego bloga ceramicznego i nie tylko :)
Kigabet za wspaniałego bloga papierowego i nie tylko :)
Marysię za wspaniałego bloga szyjącego i nie tylko :)
bardzo podoba mi się forma :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, dzięki :)
OdpowiedzUsuń