Oglądałam prace dziewczyn wykonane ze sznurka sutasz, stwierdziłam, że to nie moja bajka.
Miałam sznurek, który leżał od 100lat i pewnego dnia, tak dla próby pozszywałam parę moich elementów ceramicznych z koralikami. Może nie jest to do końca taka biżuteria, jaką widziałam w necie, ale muszę przyznać, że zszywanie sutaszu wciąga bardzo. Fakt technika bardzo czasochłonna, ale idealnie nadaje się na oglądanie tv :).
Pierwszy naszyjnik, jest jeszcze kilka, ale czekają na wykończenie.
cudo!!
OdpowiedzUsuńDo twarzy Twojej ceramice w sutaszu :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno stwierdziłam, że sutasz i ceramika ładnie się komponują. No i popełniłam ostatnio kilka ceramicznych elementów z myślą o sznureczkach. Póki co czekają na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńA Twoje połączenie bardzo mi się podoba. Lubię te Twoje twarze, są takie Gosiowe.
Ja też lubie Gosiowe twarzowe twory;zaiste piękny jest.
OdpowiedzUsuńMarzena
piękny :)
OdpowiedzUsuń